Tren XII – interpretacja

Jan Kochanowski to wybitny polski literat epoki renesansu, kojarzony głównie z fraszek, pieśni a także trenów, napisanych na cześć jego zmarłej we wczesnym dzieciństwie córki Urszulki. Zbiór „Treny” składa się z dziewiętnastu utworów, które odzwierciedlają tradycyjną, antyczną kompozycję pojedynczego epicedium. Za pomocą nich autor może dać upust swojej tęsknocie, żałobie i ogromnej rozpaczy po śmierci ukochanego dziecka.

Tren XII – analiza i środki stylistyczne

„Tren XII” ma budowę stychiczną, co znaczy, że nie zastosowano w nim podziału na strofy. Składa się z dwudziestu ośmiu wersów. Znajdują się w nim rymy parzyste.

Podmiot liryczny zdradza swoją obecność za pomocą odpowiednich zaimków oraz czasownika w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np. „ mię”, „mój”, „mi”, „sieję”, zatem utwór ten zaliczamy do liryki bezpośredniej. Ze względu na tematykę utworu i znane nam wydarzenia z życia autora, możemy uznać, że za osobą mówiącą kryje się sam Jan Kochanowski.

W „Trenie XII” zastosowano liczne środki stylistyczne, między innymi epitety, np.: „smutną ziemię”, „smutnemu oczami”, „zdrowie rodziców”, metafory, np.: „Jeszcześ mi sie był nie zstał, a ja twej godziny Nie czekając, znowu cię w smutną ziemię sieję”, a także apostrofy, które są zwrotami skierowanymi bezpośrednio do córki, np.: „Kłosie mój jedyny”. Pojawia się tam też porównanie : „Śpiewać, mówić, rymować, jako co uczone” oraz wyliczenia odgrywające niezwykle istotną rolę w utworze, ponieważ ukazują, jak bardzo wyidealizowany obraz dziecka zachował się w głowie zrozpaczonego ojca, np.: „Roztropne, obyczajne, ludzkie, nierzewniwe, Dobrowolne, układny, skromne i wstydliwe”. Zauważymy również anaforę : „Zawżdy przeciwko ojcu wszytki przebyć progi,/Zawżdy sie uradować i przywitać z drogi”. Archaizmy występujące w trenie wynikają z czasów jego powstania, np.: „ochędożne”, „wznidziesz”.

Tren XII – interpretacja utworu

Zaburzony cykl natury

Podmiot liryczny dostrzega w śmierci dziecka,przerwany krąg życia, naturalny cykl. Porównuje dziewczynkę do kłosa, który nie zdążył jeszcze dojrzeć i na dobre się rozwinąć, a już został zerwany. Nie doczekał nawet żniw, które są czasem zbioru plonów. Niezwykle emocjonujący i łamiący serce fragment, to ten w którym ojciec porównuje pochówek dziecka do ponownego zasiania swojego ziarenka w smutną ziemię.

Śmierć córki jest dla niego wręcz czymś nienaturalnym, ponieważ żaden rodzic nie powinien widzieć pogrzebu swojej pociechy. Traktuje to wręcz jak zbrodnię na naturalnym cyklu życia. Razem z ciałem dziewczynki pochował także swoją nadzieję i radość życia. Jest zrozpaczony, bardzo mocno przeżywa żałobę i bije od niego niezgoda z zaistniałymi wydarzeniami.

Wyidealizowany obraz

Opis dziecka przedstawiony w utworze, jest bardzo wyidealizowany. Wręcz nierealne jest aby wszystkie te cudowne cechy posiadała zaledwie dwuletnia dziewczynka. Mało prawdopodobne aby tak małe dziecko umiało śpiewać i rymować, jak gdyby ktoś je tego uczył. W dodatku ojciec opisuje córkę, jako niezwykle posłuszną, grzeczną, roztropną. Kłóci się to z obrazem maleństwa, które dopiero poznaje świat, maniery i zasady nim rządzące. Zatem obraz jaki przedstawia nam rodzic jest nierealny, ale nic w tym dziwnego. Człowiek z natury wypiera z pamięci wszystko co złe. Jeśli kogoś tracimy lub rozstajemy się – po pewnym czasie tworzymy w głowie wyidealizowany obraz tej osoby, co tylko potęguje ból i tęsknotę.

Dla podmiotu lirycznego jego pociecha była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, cudowna. Ale dla każdego rodzica, to właśnie jego dziecko jest najwspanialsze i najzdolniejsze, mimo że inni mogą nie dostrzegać w nim nic nadzwyczajnego. Dodatkowo już w pierwszym wersie osoba mówiąca daje odbiorcy do zrozumienia, że uważa się za najbardziej kochającego ojca, a tym samym najsilniej cierpiącego po stracie córeczki : „Żaden ociec podobno barziej nie miłował Dziecięcia, żaden barziej nad mię nie żałował”. Te silne emocje targające mężczyzną, są przejawem kryzysu filozoficznego Jana Kochanowskiego, którego do tej pory interesowała filozofia stoicka. Według niej osiągniecie szczęścia jest możliwe dzięki powściągliwości emocjonalnej. Nie okazywanie nadmiernej radości ani negatywnych uczuć jest ogromną wartością. Ciężko jednak sprostać tym założeniom z perspektywy ojca przeżywającego żałobę.

Podsumowanie

„Tren XII” przedstawia wyidealizowany obraz zmarłego dziecka, jaki pozostał w pamięci rodzica przeżywającego żałobę. W śmierci córki podmiot liryczny dostrzega zaburzenie cyklu życia, porównuje ją do kłosa który nie doczekał żniw. Ogromny ból, żal i niezrozumienie wobec zaistniałej sytuacji kłóci się z dotychczas uwielbianą przez Kochanowskiego filozofią stoicką. Odejście dziecka, w dodatku w tak młodym wieku i tak uzdolnionego jak być może była Urszula Kochanowska to ogromny cios dla rodziców, którym trudno pogodzić się z takim losem dziewczynki. 

Dodaj komentarz