Jan Kochanowski to jedna z najpopularniejszych postaci polskiego renesansu. Pisał pieśni, fraszki, tragedię, tworzył przekłady psalmów, a także jest autorem trenów, które powstały na cześć jego zmarłej we wczesnym dzieciństwie córki Urszulki (Orszulki). Zbiór „Treny” zawiera łącznie dziewiętnaście utworów o tematyce refleksyjno-żałobnej.
Spis treści
Tren VII – analiza i środki stylistyczne
Tren VII składa się z osiemnastu wersów. Ma budowę stychiczną, co znaczy, że nie został podzielony na strofy. Zastosowano w nim rymy parzyste (aabb).
Podmiot liryczny zdradza swoją obecność za pomocą odpowiednich zaimków, np.„mojej”, „me”, a zatem mamy do czynienia z przykładem liryki bezpośredniej. To ojciec, który pochował swoje dziecko – ze względu na tematykę utworu możemy utożsamić go z samym autorem trenu Janem Kochanowskim.
W utworze znajdziemy wiele środków stylistycznych. Są to między epitety, np.: „żałosne ubiory”, „paski złocone”, metafory, np.: „Niestetyż, i posag i ona W jednej skrzynce zamkniona”, czy wyliczenia, np.: „Już letniczek pisany I uploteczki wniwecz, i paski złocone – Matczyne dary płone”. W trenie pojawia się również pytanie retoryczne „Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie?”, powtórzenie „Nie masz, nie masz nadzieje” oraz peryfraza, czyli zastąpienie jednego wyrazu/określenia bardziej rozbudowanym opisem : (o śmierci) „Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany”.
Na intonację utworu wpływają liczne przerzutnie, tzn. przeniesienie części wypowiedzi do kolejnego wersu, np.: „Doprowadzić, nie takąć dać obiecowała/Wyprawę, jakąć dała. Archaizmy, które występują w tekście, wynikają z czasów powstania utworu.
Tren VII – interpretacja utworu
Przeżywanie żałoby
„Tren VII” przedstawia jeden z etapów przeżywania żałoby, kiedy to wszystko związane ze zmarłym przypomina człowiekowi o nim i przywołuje bolesne wspomnienia. Podmiot liryczny – zrozpaczony ojciec widzi przedmioty należące do zmarłej córeczki – jej ubrania, ozdoby do włosów, które zakładała jej matka. Wszystkie te rzeczy przynoszą mu ogromne cierpienie, ponieważ jest świadomy że dziecko już ich nie użyje, nie włoży.
Pamiątki po córce są dla niego wręcz utrapieniem. Wszystkie piękne stroje dziewczynki zostały zamienione na białą szatę, którą przywdziała do trumny. Ojciec cierpi, ponieważ jest świadom że rodzic powinien szykować córce białą suknię do jej ślubu, a nie pogrzebu. Nie takiego losu chciał dla dziecka i swojej rodziny, ma poczucie niesprawiedliwości. Tkwi w głębokiej rozpaczy.
Vanitas vanitatum et omnia vanitas
Rzeczy, które pozostawiła po sobie dziewczynka nie mają dziś już żadnego znaczenia. Za życia gromadzimy wiele przedmiotów, bogactw i pamiątek. Zbieramy także doświadczenia, wiedzę, wspomnienia. Po naszej śmierci to nie ma już znaczenia. Jak wspomina podmiot liryczny „Niestetyż, i posag i ona W jednej skrzynce zamkniona” – w czasach powstania utworu rodzice szykowali córkom posag, czyli bogactwa które miały otrzymać w dniu swojego ślubu.
Kiedy dziewczynka zmarła, gromadzony majątek przestał mieć jakąkolwiek wartość. Takie podejście do gromadzonych przez człowieka dóbr, przypomina znaną sentencję biblijną, pochodzącą z Ksiegi Koheleta „Vanitas vanitatum et omnia vanitas – Marność nad marnościami i wszystko marność”. Oznacza to, że wszystko co gromadzimy, czego doświadczamy i się uczumy, a także nasze życie obróci się w marność, zgaśnie. Władza, pozycja, relacje, bogactwa są nietrwałe. Wobec śmierci wszyscy są równi. Życie jest niezwykle kruche. Motywy biblijne pojawiały się w twórczości Jana Kochanowskiego bardzo często, był osobą pobożną. Księga Koheleta kończy się słowami „Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek!”.
Podsumowanie
„Tren VII” wyraża ogromną rozpacz ojca, który pochował swoje dziecko. Nie może pogodzić się z faktem, iż ciało jego córeczki spoczęło w trumnie, ubrane w białą sukieneczkę, która raczej kojarzyła mu się z przygotowaniami do jej ślubu, a nie ostatnim pożegnaniem. Jak przyznaje, wszystkie przedmioty które po sobie pozostawiła są dla niego utrapieniem, i „przydają mu żalu”. Przypominają o Urszulce, rozdrapują rany w sercu. Ciało jego dziecka i posag, który dla niej gromadził spoczęły w grobie, co przypomina nam o kruchości ludzkiego życia i zbytecznej uwadze jaką przywiązujemy do przedmiotów. Wszystko o co się staramy zmieni się w marność, w imię bilbijnej sentencji „Vanitas vanitatum et omnia vanitas „, czyli „ Marność nad marnościami i wszystko marność”. Chociaż słowa te nie padają w utworze dosłownie, to możemy znaleźć je między wierszami i zrozumieć, że dla Jana Kochanowskiego życie i wszystko do czego człowiek przywiazuje uwagę, traci na znaczeniu, sensie i swojej cenie.