Ludzka natura posiada w sobie skazę. Straszliwy defekt, element śmiertelności. W wielu systemach religijnych i moralnych nosi to tę samą nazwę, zło. Popełniamy błędy, czynimy zło wokół siebie. Jednak natura człowieka to nie tylko to. Jesteśmy również zdolni do skruchy, a przez to naprawy siebie i wyrządzanej wcześniej nieprawości. Odkupienie to zagadnienie wielu religii i filozofii, które towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Tego, co się zrobiło, nie można cofnąć. Czy jednak dobrem można zmniejszyć zło, które przyniosło się na świat? To zagadnienie podjęło wielu, od uczonych po proroków aż po poetów. Nie przestraszył się go również polskie wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz. W swojej epopei, Panu Tadeuszu, umieścił motyw odkupienia w postaci Księdza Robaka. Postanowił pokazać, że odkupienie własnymi uczynkami jest możliwe, a człowiek zły poprzez pokorę potrafi zmienić swoje życie na lepsze.
Na początku należy omówić, kim właściwie jest Ksiądz Robak. Otóż nie jest to jego prawdziwe imię, miano to przyjął w charakterze pokuty. Dawniej ludzie często zmieniali swoje imiona w celu odcięcia się od przeszłości lub podkreślenia nowego etapu w życiu. Cieniem takiego postępowania jest dzisiaj przyjmowanie imion na bierzmowaniu oraz przez mnichów. Był to rodzaj rytuału, gdzie niejako uśmiercało się dawnego i grzesznego człowieka, stając nowym. Tutaj nawet imię staje się symboliczne. Robak to stworzenie liche, pełzające w prochu. Przyjmując to miano, bohater umniejszył sobie, przyjmując taką karę za dawne winy. Uznał ją za adekwatną, biorąc pod uwagę pychę, z jakiej dawniej słynął. Ksiądz Robak to bowiem dawny Jacek Soplica, zwany Wąsalem. Był on typowym przykładem sarmackiego warchoła, człowiekiem samolubnym i skorym do przemocy.
Historia życia Jacka Soplicy to opowieść o rozbijaniu sejmików, szukaniu okazji do burd i wiecznym pijaństwie. To również historia miłości do córki stolnika Horeszki oraz zdradzie, nie tylko samego magnata. Soplica stanowił bowiem dobrego kompana politycznego, zaściankowa szlachta szanowała go i chętnie unosiła dla niego szable. Ten kapitał polityczny skrzętnie wykorzystywał stolnik, gdy Jacek jednak wciąż liczył na związek z jego córką. To pragnienie jednak nigdy nie doczekało się spełnienia, gdyż ta została wydana za kasztelana. Sytuacja doczekała się tragicznego końca, gdy szargany pragnieniem zemsty Jacek Soplica w amoku zabija stolnika Horeszkę, zdradziecko wykorzystując atak Moskali na jego zamek. Po tym wszystkim ucieka, znikając z publicznego wzroku.
Historia Jacka Soplicy nie kończy się jednak na tym akcie morderstwa i zdrady, a zaczyna. Targany wyrzutami sumienia, szuka odkupienia. Jest on jednak nadal człowiekiem czynu, chociaż na pewien sposób złamanym przez wyrządzone zło. Swoje umiejętności wykorzystuje on więc w walce o dobro ojczyzny, poświęcając się wiernie tajemnym sprawom. Mickiewicz nie opisuje do końca tego, co Jacek Soplica, teraz zwany Księdzem Robakiem, dokonuje poprzez wszystkie lata tego swoistego wygnania. Wiadomo, iż służył w Legionach, prowadził też agitację na Litwie. Domyślić się jedynie można, że są to sprawy z pogranicza wywiadu i szpiegostwa na rzecz polskich patriotów. Jego tajna służba pełna jest aktów poświęcenia, z którego jeden przypłaci on ostatecznie życiem. Zginie bowiem raniony w dawny postrzał, podczas walki z Moskalami w dworze Sopliców. Co ciekawe, zginie ratując Hrabiego – ostatniego potomka Horeszków. Ten heroiczny akt prowadzi go do wyznania win i prośby o przebaczenie na łożu śmierci, które Wąsal otrzymuje. Warto jednak nadmienić, że nie jest to koniec próby odkupienia win. Ksiądz Robak potajemnie starał się połączyć rody Horeszków i Sopliców w osobie swojego syna i Zosi – córki swojej dawnej miłości. Jej rodzice giną bowiem zesłani na Syberię. Opiekując się sierotą i łącząc rody, by nie wyginęły, Jacek Soplica pragnie ostatecznie zmazać krew ze swych rąk.
Następuje pytanie, czy szlachetnymi uczynkami można dokonać odkupienia win? Wiadomo, że co się stało, nie może się odstać. Człowiek jako śmiertelna istota ma ograniczone panowanie nadrzeczywistością i nie zmieni w niej niczego do tyłu. Człowiek nie jest więc w stanie zmazać swoich przewin, uczynić ich niebyłymi. Niemniej, może czynić pokutę. Przyznanie się do popełnionego zła to pierwszy krok do przebaczenia. Drugim jest zadośćuczynienie. Próbę odkupienia własnymi czynami należy więc rozumieć jako zadośćuczynienie człowieka za popełnione zbrodnie.
Jacek Soplica rozumie swoje postępowanie patriotyczne jako pokutę, to zaś względem Zosi jako próbę naprawienia krzywdy jej matki. Sprawa ogółu, patriotyzm, jest dla niego odwrotnością zachowania dawnego Wąsala, poświęca się jej więc bez wytchnienia. Nie może tym przywrócić do życia dawnego stolnika Horeszki, pragnie jednak uczynić tyle dobra, ile uczynił dawniej zła. Koniec Księdza Robaka nosi w tym kontekście pewien symboliczny charakter. Bo jak dawniej jednym strzałem narobił wiele złego, tak na koniec chroniąc Hrabiego, poświęca życie w obronie innego Horeszki. Akt ten nosi charakter daniny krwi, symbolu sprawiedliwości w dawnych czasach. Dług krwi można było bowiem spłacić jedynie krwią, co Robak ewidentnie czyni.
Pytanie o możliwość odkupienia to pytanie do religii i filozofii. W woli człowieka pozostaje jedynie to, co uczyni ze swoim życiem. Czasami jednak czyny ludzkie są nieodwracalne i złe. Prawdziwą siłą charakteru płynie z tego, co zrobi się w obliczu własnej winy. Załamanie bądź brnięcie dalej w zło jet bardzo częste. Człowiek może jednak dokonać zmiany, szukając odkupienia. Nie leży ono co prawda w gestii śmiertelnych, swoimi czynami można jednak na nie zasłużyć. Samo dobro, które ma przeważyć zło, nie działa w ten sposób. Niemniej może ono pozwolić wywalczyć przebaczenie zarówno u Boga, jak i ludzi. Stanowi więc dowód chęci zmiany, silnego charakteru oraz wewnętrznego dobra. Przykład Jacka Soplicy pokazuje, że choć nie można zmienić przeszłości, to właśnie w taki sposób przeszłość ową można odkupić.