Juliusz Słowacki to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego romantyzmu, stawiany w jednym z szeregu z poetami takimi jak Adam Mickiewicz, Cyprian Norwid i Zygmunt Krasiński. W swoich utworach poruszał tematy metafizyczne, zaangażowany był także w treści patriotyczne, związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Stworzył nawet własny system filozoficzny, zwany genezyjskim. Wiersz powstał na przełomie lat 1839 i 1840, podczas pobytu poety w Paryżu. Słowacki chorował już wtedy na gruźlicę, wyczuwał zbliżającą się śmierć, był także rozgoryczony klęską powstania listopadowego w roku 1831.
Spis treści
Testament mój – analiza utworu i środki stylistyczne
Wiersz Słowackiego jest przykładem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny ujawnia się już w pierwszym wersie, korzystając pierwszej osoby liczby pojedynczej. Mówi między innymi “żyłem”, “cierpiałem”, “płakałem” czy “zostawiłem”. Oznacza to, że w utworze czytelnik ma do czynienia z bardzo osobistym wyznaniem podmiotu lirycznego. Zwraca się bezpośrednio do odbiorcy, którym mogą być jego najbliżsi oraz czytelnicy jego poezji.
Budowa utworu jest regularna, podzielono go na dziesięć części – jest to więc utwór stroficzny – a każda z nich składa się z czterech wersów. Napisano go trzynastozgłoskowcem. Poeta zastosował także rymy krzyżowe abab. Z regularnego rytmu czytelnika wybija przerzutnia (“o smętnych losach zadumany; Mojej biednej ojczyzny”).
Słowacki w utworze zastosował wiele środków stylistycznych. Są to przede wszystkim epitety, które kreują nastrój tekstu, Słowacki korzysta z takich określeń jak “dźwięk pusty”, “lata młode”, “smętne losy”, “twarda boża służba”, “biedna ojczyzna” czy “serce dumne”. Warstwę poetycką wiersza budują metafory, na przykład: “Że płaszcz na moim duchu nie był wyżebrany”, “przed narodem niosą oświaty kaganiec” czy “zgodziłem się tu mieć – niepłakaną trumnę”. Pojawia się także apostrofa, czyli bezpośredni zwrot do odbiorcy – podmiot zwraca się do zbiorowości (“żyłem z wami”). Jego stan emocjonalny oddaje w tekście wykrzyknienie “Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!…”. Poeta konstruował także alegorie – na przykład lutni jako talentu poetyckiego, oświaty jako kaganka czy ojczyzny jako tonącego okrętu. Podmiot liryczny zadaje odbiorcy wiele pytań retorycznych (“Iść… taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?”).
Testament mój – interpretacja utworu
Wiersz ma charakter poetyckiego testamentu, spisanego przez Słowackiego, gdy chorował na nieuleczalną w jego czasach gruźlicę. W utworze podmiot liryczny utożsamiany jest z samym poetą, ze względu na wątki autobiograficzne. Słowacki w chwili powstania utworu miał zaledwie trzydzieści lat, był więc młodym człowiekiem i twórcą. Był także rozgoryczony tym, w jaki sposób świat przyjął jego poezję, która nie od razu przyniosła mu sławę.
Utwór podmiot liryczny rozpoczyna skargą na cierpienia, które odczuwał w ciągu swojego życia i zwraca uwagę na to, że przeżywał to wszystko razem z towarzyszącymi mu ludźmi. Życie podmiotu lirycznego według jego słów pełne było bólu i cierpienia, a sam podmiot otwiera się przed czytelnikiem, opowiadając o tym. Jego rozpacz była uzasadniona, ponieważ podmiot liryczny przeżywa to, co dzieje się z jego zniewoloną ojczyzną. Wspomina o tym, że swoją młodość poświęcił właśnie dla ojczystego kraju. Kraj ten porównuje także do tonącego okrętu wraz z którym podmiot razem poszedł na dno, wierny mu do końca, nie tracący nadziei, mimo że rozsądek podpowiada by, by ratować siebie i opuścić tonący okręt. Zdawać by się mogło więc, że podmiot widzi sprawę niepodległości jako kwestię straconą.
Nie porzuca jej jednak, trwa na swoim posterunku. Podmiot liryczny skarży się także na brak potomka, obawia się, że nikt nie przejmie jego dziedzictwa, nie poniesie dalej nazwiska, które pojawi się i zniknie w historii świata.
Podmiotowi lirycznemu towarzyszy poczucie nieuchronnej śmierci, wyczuwa, że nadchodzi czas pożegnania się z najbliższymi mu osobami. Ma także świadomość, że nawet jeśli sytuacja w jego ojczyźnie się zmieni, to on nie doczeka już tych lepszych czasów
Podmiot liryczny, mimo tych zdawałoby się dramatycznych okoliczności, wzywa tych, którzy pozostają żywi, by nie tracili nadziei i “przed narodem nieśli oświaty kaganiec”. Namawia ich także, by nie wahali się oddać swojego życia w słusznej sprawie, jeśli pojawi się taka potrzeba. Oddać swoje życie za ojczyznę – to według podmiotu jest godne pochwały, ale także praca na rzecz kolejnych pokoleń jest wartościowa i powinna zostać odpowiednio doceniona.
Słowacki, czując nadchodzącą śmierć, dokonał poetyckiego rozliczenia ze swoim życiem, dziedzictwem i twórczością. Konstruuje dzieło na kształt testamentu, w którym opowiada o cierpieniach, których doświadczył i o latach, które poświęcił na rzecz ojczyzny. Cierpi także z powodu braku dziedzica i poczucia, że jego imię i sława szybko miną po jego śmierci. Zdawać by się mogło, że życie wypełnione cierpieniem zniechęci poetę do działania, ale on mimo to zachęca żywych do działania i pracy na rzecz kolejnych pokoleń, a nawet do poświęcenia swojego życia, gdy wymagać będzie tego słuszna sprawa.