Tadeusz Borowski jest polskim twórcą kojarzącym się przede wszystkim z literaturą obozową. Jego zbiór opowiadań zatytułowany „Pożegnanie z Marią” oparty jest na osobistych doświadczeniach autora z pobytu w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Jednym z takich tekstów jest utwór pod tytułem „Ludzie, którzy szli”. Opisano w nim ostatnie lato, jakie pisarz spędził w nazistowskiej niewoli. Borowski skupił się w nim też na tym, co działo się w żeńskim bloku i opowiedział o ludziach, którzy z transportu szli na śmierć.
Spis treści
Ludzie, którzy szli – streszczenie krótkie
Akcja opowiadania ma miejsce w czasie lata w obozie Birkenau. Narratorem jest Tadek, który wspomina, jak wiosną z innymi więźniami budował boisko do piłki nożnej. Tadek przybliża też plan poszczególnych miejsc – wspomina między innymi obóz cygański, rampę oraz obóz kobiecy. Dalej widoczne są krematoria, kwitną kwiaty posadzone przez więźniów. Tadek gra z towarzyszami w piłkę nożną. Gdy biegnie po piłkę, widzi więźniów wychodzących z transportu i udających się do krematorium. Po chwili znikają. Część udała się do krematoriów, gdzie umrą, a część zostanie skierowana do pracy w obozie.
Tadek opisuje swoją codzienność w obozie. Każdego dnia przyjeżdżają tutaj kolejne transporty. Brakuje miejsce, zatem kobiety przebywają w niedokończonym odcinku C. Warunki życia były tam ciężkie, więźniarki nie mają zbyt wiele miejsca. Mają ogolone głowy i noszą zbyt krótkie sukienki mimo tego, że rano jest chłodno. To od kolorów strojów oraz chustek miejsce to nazywane jest Perskim Rynkiem. Tadek pracuje przy jego wykończeniu, kładzie papę na dachach. Codziennie rano przekracza bramę obozu, a więźniarki proszą mężczyzn o rozmaite przysługi.
Narrator opowiada między innymi o przebywających w obozie od dawna blokowych – Słowaczkach. Należy do nich Mirka, kobieta, która była związana z Żydem, który miał problemy z zębami. Przynosił on jej jedzenie. Okazało się, że kobieta ukrywa chore dziecko, za co czekałoby ją krematorium. Tadek wspomina też inną blokową, która nie miała swojej budy i zauważa, że im gorzej Niemcom szło na froncie, tym lżej żyło się więźniom w obozie. Na Rynku Perskim jednak zawsze żyło się źle.
Tadek poświęca sporo miejsca rozmyślaniom nad losem ludzi z transportów, którzy nie wiedzieli, że czeka ich śmierć. Z dachu,. na którym pracuje Tadek, widać krematoria i płonące zwłoki. Widzi, jak Sonderkommando się nimi zajmuje. Pewnego dnia do obozu przybyła piękna i młoda dziewczyna, która nie chciała opuścić matki. Wepchnięto ją do płonącego rowu. Miejsca w obozie brakowało, utworzono więc nową część pod nazwą Meksyk. Jesienią wybuchł bunt Sonderkommando, a Tadek wspomina swoje ostatnie lato w Birkenau.
Ludzie, którzy szli – streszczenie szczegółowe
Życie w obozie
Akcja opowiadania ma miejsce latem w obozie Birkenau. Tadek, narrator, wspomina, jak wiosną budował z innymi więźniami boisko do piłki nożnej. Następnie Tadek opowiada o tym, jak wygląda plan obozu, wspomina obóz cygański, rampę oraz obóz kobiecy. Tadek widzi także krematoria i przyjeżdżające transporty. Z nich ludzie idą albo na śmierć do krematorium, albo do pracy w obozie. Tadek widzi to wszystko, gdy idzie po piłkę.
Dalej narrator opisuje warunki w obozie kobiecy, zwanym Perskim Rynkiem. Kładzie tam papę na dachu i rozmawia z więźniarkami. Tadek wspomina niektóre blokowe i ich rozmaite historie – jedna z nich, Mirka, ukrywała bowiem przed SS-manami chore dziecko, za co mogła ją spotkać śmierć. Mirka lubiła kolor różowy i była związana z pewnym Żydem, który miał kłopoty z zębami i przynosił jej na przykład jajka. Inna z blokowych nie miała swojej budy. Ruda blokowa pewnego dnia wykrzyczała więźniarkom prawdę o obozie i o czekającej je śmierci. Kobiety z Perskiego Rynku często prosiły mężczyzn o przedmioty, do których nie miały dostępu. Tadek codziennie rano przekraczał bramę ich obozu. Zauważa, że im gorzej wiedzie się Niemcom na froncie, tym lżej się żyje w obozie.
Los transportów
Transporty do obozu nadchodzą nieustannie, co obserwuje z dachu Tadek. Ludzie po przybyciu do obozu nie mają pojęcia, co ich czeka. Ich tłum zdaje się nie mieć końca, ponieważ ciągle przyjeżdżają nowe pociągi. Mogą albo od razu iść do krematorium, albo zostaną skierowani do pracy w obozie, jeśli będą mieli szczęście. Praca oznacza tutaj bowiem życie. Pewnego dnia do obozu przyjeżdża młoda, piękna dziewczyna, która nie chce opuścić swojej matki. Zostaje więc żywcem wepchnięta do płonącego rowu. Tadek takie pociągi widzi od rana do nocy, ponieważ nigdy się one nie kończą. Obserwuje pracę krematoriów z dachu, widzi płonące stosy oraz to jak Sonderkommando zajmuje się zwłokami. Więźniów jest za dużo, dlatego otwiera się nowa część obozu o nazwie Meksyk. Pewnego dnia Sonderkommando podejmuje próbę buntu oraz ucieczki. To ostatnie lato, jakie Tadek spędzi w Birkenau, a potem czeka go tułaczka i głód, więźniów przerzucano bowiem od obozu do obozu.