Tren to liryczny utwór o charakterze refleksyjno-lamentacyjnym, który wywodzi się ze starogreckiej poezji funeralnej. Jan Kochanowski napisał ich dziewiętnaście i zawarł w jednym zbiorze, powstałym po śmierci jego córki Urszulki. Treny mają na celu wyrażenie smutku i rozpaczy po czyjejś śmierci, ale także podkreślenie jej cnotliwości i wspaniałych cech. Zwykle tworzono je na cześć wielkich bohaterów, osób niezwykle zasłużonych.
Spis treści
Tren IV – analiza i środki stylistyczne
„Tren IV” Jana Kochanowskiego ma budowę stychiczną, to znaczy, że nie podzielono go na strofy. Składa się z osiemnastu wersów. Zastosowano w nim rymy parzyste (aabb).
Podmiot liryczny zdradza swoją obecność za pomocą odpowiednich zaimków i czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np.: „oczy moje”, „widziałem”, zatem mamy do czynienia z liryką bezpośrednią. Osobą mówiącą jest ojciec zrozpaczony po śmierci swojego dziecka, z uwagi na to możemy utożsamić ją z samym autorem utworu – Janem Kochanowskim.
Utwór rozpoczyna się od śmiałej i bardzo bezpośredniej apostrofy: „Zgwałciłaś, niepobożna śmierci, oczy moje”. Jednocześnie użyto tu personifikacji i nadano śmierci ludzkie cechy: „Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały”. Zastosowano tu również inne środki stylistyczne, między innymi epitety, np.: „wielkiej żałości”, „martwe ciała”, metafory: „A przynamniej tym czasem mogłem był odprawić Wiek swój i Persefonie ostatniej sie stawić”, a także wyliczenie: „Alem ja już z jej śmierci nigdy żałościwszy, Nigdy smutniejszy nie mógł być ani teskliwszy”. Pojawia się tu również powtórzenie słowa „nigdy”.
Tren IV – interpretacja trenu
Apogeum rozżalenia
Już pierwszy wers utworu „Tren IV” sugeruje, że podmiot liryczny jest w szczytowym momencie swojego załamania i rozżalenia emocjonalnego, ponieważ nie używa eufemizmów, jest bardzo bezpośredni, wydaje się wręcz wściekły. Zarzuca śmierci, że postąpiła wbrew prawom natury i zupełnie bezbożnie, ponieważ odebrała życie, które dopiero się rozpoczęło. Pozwoliła, aby dziecko umierało na oczach swoich rodziców, co nigdy nie powinno mieć miejsca.
Podmiot liryczny wyznaje, że bardzo cierpi, że nigdy nie był bardziej pogrążony w smutku i żałobie niż teraz, po odejściu Urszulki. Wie, że gdyby dziewczynka przeżyła, to obdarowywałaby go ogromnym szczęściem. Była mu pociechą, ale zdaje sobie sprawę z potęgi woli Boskiej, o której również wspomina. Czuje się opuszczony, rozczarowany tym, jak potoczył się los jego rodziny. Jest w nim bunt, żal i poczucie ogromnej niesprawiedliwości. Miał nadzieję na długie i szczęśliwe życie swojej córki. Utwór stanowi przeciwieństwo postawy stoickiej, która dotychczas była bliska Janowi Kochanowskiemu.
Nawiązania mitologiczne
Typowe dla twórczości Jana Kochanowskiego jest nawiązanie do motywów mitologicznych lub biblijnych. Inspiracje antykiem widać i w tym utworze. Podmiot liryczny wspomina postać Persefony : „Wiek swój i Persefonie ostatniej sie stawić, Nie uczuwszy na sercu tak wielkiej żałości, Której równia nie widzę w tej tu śmiertelności”. W mitologii greckiej to żona Hadesa, władczyni podziemi i opiekunka dusz.
Podmiot liryczny twierdzi, że łatwiej jest zrozumieć i przeżyć śmierć osoby w podeszłym wieku, która idzie na spotkanie z Persefoną, niż utratę kogoś młodego, kto nie zaznał pełni życia. Wspomina również postać Niobe – mitologicznej królowej Teb, która tak rozpaczała po utracie swoich dzieci, że Zeus postanowił zmienić ją w skałę. Do dziś Niobe kojarzona jest ze skamienieniem z rozpaczy. Podmiot liryczny wspomina, że nie dziwi się Niobe.
W jego odczuciu lepiej zostać kamieniem i nie czuć nic, niż żyć w żałobie i rozpaczy po utracie swojego dziecka. Wydaje się wręcz, ze ból jaki nosi w sobie osoba mówiąca, jest przygniatający, nie do zniesienia, tłumiący jakiekolwiek szczęście. Zniknięcie, zamienienie się w skałę, brak odczuwania – to jedyne korzystne wyjścia z sytuacji, jakie widzi.
Podsumowanie
„Tren IV” jest niezwykle emocjonalny i poruszający. Wyraża bunt, rozpacz i ogromny ból ojca, który właśnie stracił swoje dziecko. Obwinia śmierć o bezwzględność, widzi w tym też wolę Boga i wspomina inne mitologiczne postaci – Persefonę, Panią podziemi oraz Niobe – matkę, która z rozpaczy po śmierci swych dzieci zmieniła się w skałę. Cierpiący ojciec wierzy, że nawet skamienienie byłoby lepsze od obecnego stanu emocjonalnego w jakim się znajduje. Silne uczucia, rozpacz i cierpienie stanowią kontrast dla filozofii stoickiej, według której nie powinniśmy emanować żadnymi skrajnymi uczuciami, ale pozostawać opanowani i spokojni wobec wszystkiego co przyniesie los. Jak widać w obliczu ogromnej tragedii straty dziecka, nie tak łatwo zachować powściągliwość emocjonalną.